Koralina – recenzja

Koralina - Gaiman Neil

Tytuł: Koralina

Autor: Neil Gaiman

Wydawca: Mag

Data wydania polskiego: marzec 2009

Stron: 182

Tytuł oryginału: Coraline

Tłumaczenie: Paulina Braiter

 

Dzisiaj mam przyjemność napisać recenzję książki “Koralina”, mojego ulubionego autora Neila Gaimana. Koralina to powieść fantastyczna, z pogranicza horroru napisana w 2002 roku. Osobiście nazwałabym ją baśnią, nie tylko dla młodych czytelników, ale także dla tych starszych. Utwór zdobył prestiżowe nagrody: Bram Stoker Award za najlepsze dzieło dla młodego czytelnika w 2002 oraz Hugo i Nebulę za najlepsze opowiadanie w 2003. Nawet sam Terry Pratchett nazywa ją arcydziełem : ).

 

Neil Richard Gaiman to angielski pisarz, scenarzysta i redaktor, autor licznych powieści, opowiadań i komiksów fantasy, science fiction i grozy. W Dictionary of Literary Biography jest wymieniony jako jeden z najwybitniejszych żyjących pisarzy fantasy, urban fantasy i sf.

 

Poznajcie Koralinę Jones, dziewczynkę, która przeprowadziła się razem z rodzicami do jednego z mieszkań pewnego domu, stojącego z dala od zgiełku dużych miast. Jej rodzice to pracoholicy, którzy nie mają czasu dla swej małej córki i odsyłają ją w różne niedalekie miejsca przy każdej możliwej okazji. Dzięki temu ma okazję poznać swoich zwariowanych sąsiadów: emerytowane aktorki, panny Forcible i Spink (z całą zgrają szkockich terrierów), żyjące swoją teatralną przeszłością; pana Bobo, który tresuje myszy do występów cyrkowych; oraz czarnego kota. Ulubionym zajęciem Koraliny jest “badanie”, siebie samą nazywa badaczem. Polega to na odkrywaniu i poznawaniu wszelkich otaczających ją miejsc i rzeczy. Podczas jednej ze swoich wypraw badawczych, która za zadanie miała podsumować liczbę wszystkich drzwi i okien znajdujących się w domu, dziewczynka trafia na wielkie, rzeźbione, drewniane drzwi, które są zamurowane. Pewnej nocy ta młoda dama otwiera te wielkie drzwi, a za nimi nie ma już muru. Za nimi znajduje lustrzane odbicie swojego własnego domu, razem ze wszystkimi mieszkańcami, którzy są złowrogą parodią tych z rzeczywistości, a zamiast oczu posiadają guziki. “Drudzy” rodzice chcą zatrzymać Koralinę w swoim świecie, kusząc ją swoją obfitą miłością, której nie czuje od swoich prawdziwych rodziców i spełnianiem wszystkich zachcianek. Gdy Koralina odmawia i wraca do rzeczywistego domu, ze strachem odkrywa, że jej rodzice zniknęli. Teraz musi ich odzyskać za wszelką cenę…

 

„Baśnie są bardziej niż prawdziwe: nie dlatego, iż mówią nam, że istnieją smoki, ale że uświadamiają, iż smoki można pokonać.”

G.K. Chesterton

 

“Koralina” jest naprawdę znakomitym utworem, o tym jak pokonywać swoje lęki, że trzeba być w życiu dzielnym, bystrym i czasami przebiegłym, zacisnąć pięści i iść do przodu bez strachu, aby przechytrzyć to co czai się na nas w ciemnych zakamarkach – jak Koralina, która mimo wielkiego przerażenia poradziła sobie z przeciwnościami, powtarzając sobie – “Jestem dzielnym badaczem”. Z tej powieści dzieciaki mogą się również dowiedzieć, że czasami nie warto mieć wszystkiego, bo gdy mamy już wszystko to to nie znaczy już nic, a często ma także drugą stronę medalu – nic w życiu nie jest za darmo.

 

Od okresu wakacji mam dobrą passę i trafiam na same dobre książki! Ta otrzymuje ode mnie bardzo dobry, ponieważ jest to bajka z mądrym przesłaniem, a jej akcja jest dość dynamiczna, co jest tutaj zaletą, bo nie wyobrażam sobie młodych czytelników, którzy czytają coś co wlecze się jak flaki z olejem. Przechodzenie do magicznego świata może wydawać się już trochę oklepanym pomysłem, ale w takim wydaniu też ma czym zaskoczyć i nie ma tu żadnej powtórki z rozrywki. Nadaje się zarówno dla dzieci (niekoniecznie tych najmłodszych), jak i dla dorosłych, ja mając 23 lata dałam się absolutnie pochłonąć tej lekturze. Nieraz dreszcz przebiegł po moich plecach, kiedy czytałam o pająkach, szczurach, duchach, czy przedziwnych stworach. Nie brakuje tu też barwnych, ciekawych postaci, które tak nas nie przerażą ;). Szkoda tylko, że bajka jest tak krótka, bo najprawdopodobniej przeczytacie ją w jeden wieczór tak jak ja.

 

Moja ocena:

7/10

 

Marta.