Książkoholizm

Jeden z niewielu nałogów których nie trzeba leczyć!

Zapraszam na konkurs na portalu Facebook!

 

KLIK DO KONKURSU -  https://www.facebook.com/photo.php?fbid=541928835893906&set=a.541928809227242.1073741831.285353194884806&type=1&theater

 

Wiking. Dziecko Odyna - nowa recenzja!

Zapraszam do czytania recenzji fantastycznej nowości na rynku!

 

Nowa recenzja na blogu!

Dave Grohl. Nirvana & Foo Fighters - Martin James

Zapraszam serdecznie do rock'n'rollowego świata Dave'a Grohla :)

Sprzedam, w wyjątkowo atrakcyjnej cenie!

http://allegro.pl/aleksandra-ruda-wybor-fantasy-fabryka-slow-ksiazka-i3494788062.html

eBuka
eBuka

Oddaj na mnie głos w konkursie eBuka, wyślij maila na adres ebuka@duzeka.pl, w temacie wiadomości wpisz - KSIĄŻKOHOLIZM
Dziękuję!

Jak upolować faceta?

Zapraszam do czytania nowej recenzji!

KONKURS!

Do wygrania biografie: Dave'a Grohla, Bruce'a Dickinsona i Depeche Mode :)

 

Nowa recenzja - Pojedynek uczuć

Zapraszam do czytania i komentowania!

Kochanowo i okolice - recenzja

Kochanowo i okolice - Przemek Jurek

Tytuł: Kochanowo i okolice
Autor: Przemek Jurek
Wydawca: Anakonda
Data wydania polskiego: maj 2013
Stron: 454

 

Po raz kolejny przekonałam się na własnej skórze do słów: "nie oceniaj książki po tytule"... Bo przyznam szczerze, że sam tytuł budził we mnie mocno mieszane uczucia, zupełnie nie wiedziałam jakiej treści mam się spodziewać, a do tego w opisie pozycji przeczytałam o zespole Kombii (nie mylić z Kombi!) i moja mina zrzedła jeszcze bardziej. Całe szczęście, moje uprzedzenie okazało się zupełnie bezpodstawne!

 

Przemek Jurek to absolwent Krakowskiej Szkoły Scenariuszowej. Dziś jest scenarzystą i dramatopisarzem, polonistą, laureatem kilku konkursów scenario- i dramatopisarskich, współpracownikiem czasopism oraz recenzentem muzycznym portalu Onet.pl.

 

Założę się, że większość z nas marzyła w życiu chociaż raz o tym, że zostanie gwiazdą rocka i będzie pląsać z gitarą po ogromnych stadionach, które po brzegi będą zapełnione naszymi oddanymi fanami. O tym właśnie marzyli bohaterowie tej powieści już od samej podstawówki, ale ich życie postanowiło potoczyć się zupełnie innymi torami. Marcyś, Makar, Lizzy, Jaromir i Koczis to cały skład deathmetalowego zespołu Exterminator z Kochanowa. Panowie (już nie chłopcy!) są po trzydziestce, mają żony, dzieci, a lata skromnej świetności swojej kapeli, kiedy byli na studiach mają już dawno za sobą. Teraz odbywali próby jedynie dla przyjemności, możliwości wyrwania się na trochę z domu oraz strzelenia kilku piwek w męskim gronie.

 

Narratorem powieści jest Marcyś (gitarzysta), który przeplata czas teraźniejszy z przeszłym, kiedy członkowie zespołu byli jeszcze smarkaczami w szkole i zaczęła się ich fascynacja muzyką.

 

Cała historia zaczyna się, kiedy pewnego dnia, do sali prób wpada jak zwykle spóźniony, ale nad wyraz podekscytowany Makar. Okazuje się, że załatwił swojej ekipie możliwość zagrania koncertu na dożynkach powiatowych jako support Kombii... Z początku Marcin, fan starego Kombi, podchodzi do sprawy bardzo sentymentalnie, jest oburzony (uważa obecną wersję Kombii za miernotę i zwykły skok na kasę), nie chce sponiewierać swojego zespołu jak i swoich kapitalnych wspomnień z dzieciństwa. Nie ma najmniejszego zamiaru podejmować wyzwania, mimo że w grę wchodzi 12 tysięcy złotych pewnej nagrody ze stypendium, którą mogliby wykorzystać na nagranie prawdziwego studyjnego albumu - pamiątki która po nich zostanie dla potomnych. Po rozmowie z żoną, udaje mu się jednak uspokoić skołatane nerwy i postanawia iść na całość i przyjąć propozycję, robiąc z tego dobrą zabawę. Po niedługim czasie Panowie metalowcy stają się lokalnymi gwiazdami, mają nawet fan club zespołu! Wtedy dopiero zaczyna się prawdziwy zamęt, zapamiętajcie sobie drodzy czytelnicy: w życiu nic nie ma za darmo...

 

Jak już pisałam na początku... Tytuł w ogóle nie zapowiada tego co znajdziemy w środku, dobrze że okładka jest ładna i zachęca do chwycenia, bo gdyby nie ona, to prawdopodobnie lektura w ogóle nie zwróciłaby mojej uwagi. Jak mi się podobała? REWELACJA! Dawno tak błyskawicznie nie pochłonęłam książki. Spodziewałam się jakiejś oklepanej historii o małym miasteczku i tym nieszczęsnym Kombii, a dostałam doskonałą komedię, w której nie brakowało ciekawych i barwnych postaci, groma zabawnych i czasami dla nas absurdalnych sytuacji. Było również dużo szczegółów z życia w PRL'u. Jeśli jesteście z młodszego pokolenia to zobaczycie jak w latach 80' trzeba było się natrudzić, żeby dostać chociażby kasetę z porządną muzyką, czy obejrzeć wymarzony film! Na uwagę zasługuje również lekki styl pisania Pana Przemka, ponieważ książkę dosłownie pochłania się jak czekoladę i chętnie sprawdziłabym jakiś inny tytuł spod jego pióra. Czytałam do późnych nocnych godzin, ponieważ nie mogłam odłożyć jej na bok bez poznania kolejnego etapu przygód Marcysia i jego bandy, w końcu tylko sen potrafił zapędzić mnie do łóżka. Przez książkę przetaczało się dużo nazw zespołów, które już w tamtych latach prężnie rozwijały swoją karierę jak Metallica, Morbid Angel, czy nasze krajowe T.Love. Miłym akcentem było dla mnie przeczytanie jednego króciutkiego zdania o moim ulubionym zespole nr.2 (Mötley Crüe), mimo iż było to tylko przytoczenie nazwy jednej płyty, to zawsze jakoś tak cieplej na sercu się robi ; ). Książkę polecam osobom w każdym wieku, które lubią czytać i chcą po prostu miło spędzić czas, pękając nieraz ze śmiechu. Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji tej powieści, ponieważ jej zakończenie idealnie nadaje się do podjęcia tematu.

 

Moja ocena:
8/10

Marta.

Hrabstwo ponad prawem - recenzja

Phil Collins. Człowiek orkiestra - Maurycy Nowakowski

Tytuł: Hrabstwo ponad prawem
Autor: Matt Bondurant
Wydawca: Anakonda
Data wydania polskiego: kwiecień 2013
Stron: 312
Tytuł oryginału: The Wettest County in the World
Tłumaczenie: Dominika Lindner-Bogdaniuk

 

Hrabstwo ponad prawem, autorstwa Matta Bonduranta to kolejna propozycja na miłe spędzenie wieczoru od Wydawnictwa Anakonda. Jest to gangsterska powieść sensacyjna na podstawie prawdziwej historii dziadka autora, o hrabstwie Franklin, w którym pomimo prohibicji przelewają się ogromne ilości alkoholu. Akcja książki rozgrywa się między latami 1918-1935.

 

O autorze przeczytać możemy na okładce, że dorastał w Alexandrii, w hrabstwie Wirginia, jest doktorem anglistyki oraz wykładowcą. Wydał trzy powieści: The Third Translation (2005), Hrabstwo ponad prawem (2008) oraz The Night Swimmer (2012), napisał również wiele opowiadań, wierszy, recenzji czy esejów.

 

Głównymi bohaterami opowieści są bracia Bondurant, śmiali, sławni bimbrownicy, którzy przemycają zajzajer własnej produkcji, do każdego dostępnego miejsca w hrabstwie w Wirginii. Najważniejszym z nich, szefem całego biznesu jest Forrest Bondurant, bardzo charyzmatyczny, nie brakuje mu na ciele blizn od kul, czy noży. Najstarszy z nich - Howard, ma siłę i wielkość ogromnego goryla, ale jest osobą dość osowiałą, jest to spowodowane jego przeżyciami na Wielkiej Wojnie. Najmłodszy jest Jack, który przekonany jest o tym, że urodził się po to, aby osiągnąć coś wyjątkowego, marzy mu się życie w dobrobycie. Każdemu z nich towarzyszy wybranka serca.

 

W hrabstwie pieniądze w przeciwieństwie do alkoholu się nie przelewają, ogromna susza nawiedziła pola uprawne i ludzie nie mogą wyżyć z uprawy tytoniu i znajdują alternatywne zajęcie, którym jest pędzenie wyskokowych trunków. Cały nielegalny proceder kręci się wprost wyśmienicie, do czasu kiedy lokalna policja postanawia ściągać od wszystkich bimbrowników spore łapówki za przymknięcie oka na ich szemrany interes (kiedyś wystarczało kilka słoików dobrego samogonu). Nie trudno się domyślić, że nasi główni bohaterowie odmawiają przystąpienia do tego układu i dopiero wtedy wszystko się zaczyna... Pościgi, strzelaniny, przemyty na wielką skalę, nie zabraknie również morderstw!

 

Książka zdecydowanie zabrała mnie w podróż w czasie, na każdym kroku czułam bliskość amerykańskiego, przemytniczego świata prohibicji, jaki często możemy obserwować w tego rodzaju filmach. Nie brakuje tutaj pistoletów, noży, szybkich samochodów, pięknych kobiet oraz naturalnie - morza alkoholu. Całość napisana jest przystępnym i zrozumiałym językiem, więc nie powinna sprawiać nikomu problemów. Dla mnie odrobinę męczące było przeskakiwanie w czasie przy każdym rozdziale, bo średnio udawało mi się zapamiętywać o jakich latach był poprzedni i zawsze przed rozpoczęciem kolejnego musiałam sprawdzać jak leciał bieg wydarzeń. Dla mnie pozycja rozkręciła się dopiero gdzieś po połowie. Na początku akcja toczyła się dość wolno i w pewnych momentach łapałam się na tym, że nie wiem "kto", "gdzie", "co" i "jak", kiedy jednak przekroczyłam próg 150 stron - absolutnie mnie wciągnęła i nie mogłam oderwać się od niebezpiecznych przygód groźnych braci!

 

Słowo "bimbrownicy" wydaje się być odgórnie negatywnie naznaczone. Czy jednak byli to źli ludzie? Sądzę, że byli to jedynie ludzie, którzy próbowali zarobić trochę pieniędzy, aby móc utrzymać swoje liczne rodziny, a dlaczego nie produkować alkoholu skoro jest na niego popyt i można dobrze na nim zarobić? Zanim ich osądzicie - przeczytajcie tę książkę, bo historia braci Bondurant na pewno urzeknie niejedną osobę.

 

Na dodatkowe kilka zdań zasługuje tutaj również wydanie tej pozycji. Mimo, iż zazwyczaj nie jestem zwolenniczką okładek filmowych (Lawless 2012), to ta wypada całkiem przyzwoicie, dobrze oddaje charakter książki. Najbardziej spodobał mi się jednak papier - lektura ma ponad 300 stron, a jest niesamowicie cienka, co uważam za jej ogromną zaletę, bo kto z nas lubi taszczyć w plecaku ciężkie cegły?!

 

Komu polecam? Przede wszystkim mężczyznom! Myślę, że gangsterskie czasy prohibicji w Ameryce to taki dział, który w szczególności może zainteresować panów, co absolutnie nie znaczy, że kobietom się nie spodoba - mnie wciągnęła w całości, dlatego oceniam ją na bardzo dobry.

 

Moja ocena:
7/10

Marta.

KONKURS
KONKURS

I rozpoczęliśmy świetny konkurs!

 

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU W KONKURSIE, DO WYGRANIA TRZY EGZEMPLARZE KSIĄŻKI "POJEDYNEK UCZUĆ"!

Reblogowane od Książkoholizm:
DZISIAJ KONKURS!
DZISIAJ KONKURS!

Już dzisiaj ok. godz. 15.00 portal Książkoholizm i Wydawnictwo Feeria zapraszają na konkurs z książkowymi nagrodami!

 

https://www.facebook.com/ksiazkoholizm

JUTRO KONKURS!
JUTRO KONKURS!

Już jutro portal Książkoholizm i Wydawnictwo Feeria zapraszają na konkurs z książkowymi nagrodami!

 

https://www.facebook.com/ksiazkoholizm

Pojedynek uczuć - premiera

 

Kilka słów o książce, która ma dzisiaj swoją premierę!

 

http://ksiazkoholizm.wordpress.com/2013/06/19/pojedynek-uczuc-premiera/

Konkurs!

 

Zapraszam na konkurs na mojego bloga, do wygrania nowość wydawnicza - "Folwark warszawski"!

 

http://ksiazkoholizm.wordpress.com/2013/06/04/folwark-warszawski-konkurs/

Duch. Nauka na tropie życia pozagrobowego – recenzja

Duch. Nauka na tropie życia pozagrobowego - Mary Roach

Tytuł: Duch. Nauka na tropie życia pozagrobowego

Autor: Mary Roach

Wydawca: Znak

Data wydania polskiego: styczeń 2010

Stron: 288

Tytuł oryginału: Spook: Science Tackles the Afterlife

Tłumaczenie: Maciej Sekerdej

 

Poznajcie Mary Roach, amerykańską dziennikarkę i pisarkę popularnonaukową, która postanowiła zasięgnąć opinii naukowców i znaleźć dowody na to czy istnieje życie po śmierci. Nie jest to jej pierwsza tego typu książka, pierwszą była “Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków”, w której możemy poczytać o pośmiertnych przygodach naszych ciał, które są wykorzystywane do najdziwniejszych badań i eksperymentów.

 

Wszystko zaczyna się opowieścią o tym jak autorka wybrała się w egzotyczną podróż do Indii w poszukiwaniu naukowych dowodów na istnienie reinkarnacji. Sama przyznaje, że do takich tematów podchodzi raczej dość sceptycznie, obiecuje jednak, że jej podejście nie zaważy na zawartości książki, a jeśli znajdzie twarde dowody na istnienie życia po śmierci to z pewnością zmieni swoje dotychczasowe przekonania. W trakcie swoich poszukiwań wybiera się między innymi do szpitala uniwersyteckiego w Wirginii, gdzie na jednej z sal operacyjnych pod sufitem przyczepiony komputer czeka na przypadki śmierci klinicznej, zapisuje się również na kurs mediumiczny w Londynie.

 

Jest to publikacja o tym co naukowcy robią i zrobili w przeszłości, aby odnaleźć dowody na to, że po śmierci nie zamienimy się jedynie w stertę suchych kości. Mary nie jest naukowcem, przez co nie krępuje się w zadawaniu nawet tych najbardziej banalnych pytań, które niejednego naukowca mogłyby wytrącić z równowagi. Książka przeznaczona jest na rynek masowy, napisana przystępnym językiem, nie brakuje w niej sporej dawki błyskotliwego humoru, z którego pani Roach jest znana. Prawdopodobnie nie musiała wybierać się w aż tyle podróży, aby przeprowadzić swoje wywiady. Żyjemy przecież w XXI wieku, a więc szybka komunikacja za pomocą internetu czy telefonu nie stanowi żadnego problemu, a jednak autorka postanowiła sprawdzić wszystko osobiście. Uważam, że podjęła dobrą decyzję, ponieważ swoje wywiady może uosobić wtrącając kilka zdań o tym jakie pierwsze wrażenie wywarły na niej spotkane osoby (przecież ktoś mógł być szalony, a nie uczony!). To sprawia, że książka jest niezwykle barwna w porównaniu z innymi popularnonaukowymi sąsiadami z półek.

 

Nie będę Wam zdradzać wyników poszukiwań Mary, bo wtedy przeczytanie tej książki nie wniosłoby już nic więcej niż przeczytanie recenzji. Mogę jedynie uchylić rąbka tajemnicy, że autorka nieco zmieniła swoje nastawienie, dlaczego przeczytajcie już sami. Może znalazła twardy dowód na to, że pomimo śmierci naszego ciała nasza dusza wciąż gdzieś w przestrzeni istnieje? A może udało jej się zważyć duszę? Takich osób w historii nie brakuje, o tym też będziecie mieli okazję tutaj przeczytać, niektóre eksperymenty wydają się być wręcz zwariowane. Podczas wybranych historii łapałam się za głowę myśląc – “co za głupek, że dał się na to nabrać!” Nie zdajecie sobie sprawy jaki świetny interes w minionych czasach robiło takie niby-medium! Nie brakuje więc tutaj momentów, w których pomyślisz, że te wszystkie duchy to tylko jedna wielka bujda i nic więcej. Bywają jednak również takie chwile, które wręcz proszą się o głębsze zastanowienie nad tematem. Ciekawa książka, polecam wszystkim, którzy są chociaż trochę zainteresowani tym co może stać się z naszą duszą po śmierci. Jednak nie spodziewajcie się po niej, że odpowie na wszystkie wasze pytania. Dla mnie bardziej książka-ciekawostka, oceniam na dobry, bo nieźle mnie wciągnęła.

 

Moja ocena: 6/10

 

Marta.